Tak. A ja znowu tą samą autorkę. Wspominałam już, że ją uwielbiam?
Więc ! Bez chwili zawahania mogę powiedzieć, że książka to jest zdecydowanie dziesiątką.
"Zagubiliśmy się między fikcją a rzeczywistością. Nieważne, jaką wersję historii poznacie. Nieważne, który z ostatnich rozdziałów okaże się tym prawdziwym. Ważne jest jedno: zawsze będę ja kochał"
Moim zdaniem, Colleen Hoover po raz kolejny upewniła nas w tym, że pisanie to jej pasja, pomysły nie maja granic i żadna z książek to nie przypadkowe szczęście.
Od początku czytają tą książkę, miałam wrażenie, że jesteśmy wrzuceni w środek fabuły. Nie było czasu na to, żeby powoli rozkręcać akcje, w końcu bohaterowie mają niecały jeden dzień na napojenie się sobą za cały rok...
Całość historii na początku zakrawa o absurd. Przecież kto z nas, spotykając pierwszy raz chłopaka, umawia się z nim, zaprasza do domu a na koniec zgadza się na randkę... za rok? Owszem, można to zrzucić na ciekawość, wręcz stwierdzenie, że nie mamy nic do stracenia, jednak jak się później okazuje, całość ma drugie dno.
Książka ta ukazuje piękno relacji. Zwroty akcji (bardzo nietypowe) i powoli odkrywane tajemnice trzymają w napięciu do ostatniej strony. Przeczytałam książkę jednym tchem, ciężko było oderwać się od niej chociażby na chwilkę. Poza tym, bardzo pobudza ona naszą wyobraźnie, co dowodzi temu, że autorka ma na prawdę ogromny dar. Dosłownie wrzuca nas w wir wydarzeń, pozwala uczestniczyć w życiu bohaterów i przeżywać wszystkie sytuacje. Tutaj przestroga dla ludzi o słabym sercu: wyjdziecie z tego równie potrzaskani jak ja...
Kiedy znajdujesz miłość, to ją bierzesz. Chwytasz obiema rękami i robisz co w swojej mocy, żeby jej nie puścić. Nie możesz tak po prostu od niej odejść i oczekiwać, że będzie trwać, dopóki nie będziesz na nią gotowa.
Gorąco polecam.
Cztery lata zajęło mi by go pokochać. Tylko cztery strony by przestać.
I właśnie. Dlaczego espresso doppio? Ponieważ książka przy pierwszych stronach już daje mocne wrażenia, nie ma czasu na rozkręcenie się. Jak przy espresso, od pierwszego łyka czujesz wyrazisty smak i mocne pobudzenie, tak samo przy tej książce. Zaczynasz, czytasz, toniesz, kończysz. I nagle zastanawiasz się: hej, to już koniec? kiedy ta kawa/książka się skończyła.
I jeszcze czas na reklamy ! KLIK i wchodzimy na fejsbuka by być na bieżąco :) I do tego, zeby nudno nie było KLIK i wchodzimy na instagram, tam będzie dużo więcej zdjęć
Więc ! Bez chwili zawahania mogę powiedzieć, że książka to jest zdecydowanie dziesiątką.
"Zagubiliśmy się między fikcją a rzeczywistością. Nieważne, jaką wersję historii poznacie. Nieważne, który z ostatnich rozdziałów okaże się tym prawdziwym. Ważne jest jedno: zawsze będę ja kochał"
Moim zdaniem, Colleen Hoover po raz kolejny upewniła nas w tym, że pisanie to jej pasja, pomysły nie maja granic i żadna z książek to nie przypadkowe szczęście.
Od początku czytają tą książkę, miałam wrażenie, że jesteśmy wrzuceni w środek fabuły. Nie było czasu na to, żeby powoli rozkręcać akcje, w końcu bohaterowie mają niecały jeden dzień na napojenie się sobą za cały rok...
Całość historii na początku zakrawa o absurd. Przecież kto z nas, spotykając pierwszy raz chłopaka, umawia się z nim, zaprasza do domu a na koniec zgadza się na randkę... za rok? Owszem, można to zrzucić na ciekawość, wręcz stwierdzenie, że nie mamy nic do stracenia, jednak jak się później okazuje, całość ma drugie dno.
Kiedy znajdujesz miłość, to ją bierzesz. Chwytasz obiema rękami i robisz co w swojej mocy, żeby jej nie puścić. Nie możesz tak po prostu od niej odejść i oczekiwać, że będzie trwać, dopóki nie będziesz na nią gotowa.
Gorąco polecam.
Cztery lata zajęło mi by go pokochać. Tylko cztery strony by przestać.
I właśnie. Dlaczego espresso doppio? Ponieważ książka przy pierwszych stronach już daje mocne wrażenia, nie ma czasu na rozkręcenie się. Jak przy espresso, od pierwszego łyka czujesz wyrazisty smak i mocne pobudzenie, tak samo przy tej książce. Zaczynasz, czytasz, toniesz, kończysz. I nagle zastanawiasz się: hej, to już koniec? kiedy ta kawa/książka się skończyła.
I jeszcze czas na reklamy ! KLIK i wchodzimy na fejsbuka by być na bieżąco :) I do tego, zeby nudno nie było KLIK i wchodzimy na instagram, tam będzie dużo więcej zdjęć
Pamiętam zauroczenia kolonijne. Zawsze powtarzaliśmy :Spotkamy się za rok. Po książkę sięgnę.
OdpowiedzUsuń